W domu w tym tygodniu będzie mąż, więc będzie dla kogo gotować. Wczoraj miałam ochotę na bitą śmietanę i owoce, ale żeby nie było całkiem banalnie, to na ciepło-zimno, puszyście-chrupiąco, słodko-kwaśno.
Składniki (na 3 porcje):
- 80 gram ciasteczek typu digestive (bez czekolady)
- 3 łyżki masy kajmakowej lub krówkowej
- 200 gram mrożonych truskawek
- 10 łyżeczek jagód z zaprawy
- 150 ml kremówki (30%-36%)
- płaska łyżeczka cukru pudru
- ewentualnie 1 łyżeczka brązowego cukru do truskawek, jeśli będą za mało słodkie
Zamrożone truskawki wrzucamy do rondelka i gotujemy tak długo, aż odparuje większość soku i zrobi nam się mus owocowy. W trakcie musimy rozdrabniać truskawki i dodać odrobinę cukru, jeśli okaże się, że są za mało słodkie. Ale nie przesadzajcie z ilością słodzika, bo śmietana i ciasteczka z kajmakiem wystarczająco osłodzą deser.
No właśnie..ciasteczka..wkładamy je do woreczka foliowego i napastujemy tłuczkiem, aż rozdrobnią się na malutkie kawałeczki. Łączymy z kajmakiem o temperaturze pokojowej. Żeby było łatwiej możecie kajmak podgrzać w garnuszku (uważajcie, żeby go nie przypalić) i wtedy dodać ciasteczka.. Ale ta operacja łączy się z kolejnym brudnym garnkiem :)
Schłodzoną kremówkę ubijamy na sztywno na wysokich obrotach, dodając pod koniec cukier puder.
Teraz zabieramy się do nakładania warstw. Na dno wykładamy ciasteczka, potem gorące truskawki, ponownie odrobina ciasteczek, odsączone z soku jagody, bitą śmietanę i na wierzch odrobina musu truskawkowego i ciasteczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz