- czyli Porterówka
Piwo, alkohol, cukier... czyli świetne składniki na pyszną wódeczkę. Poznałam ten alkohol, dzięki przyjaciółce. Jej mama robiła ten trunek przy wielu okazjach, nazywała go kukułką, i ja do niedawna myślałam, że właśnie z kukułek się go robi. Byłam w błędzie. Przyznać trzeba, że ten alkohol BARDZO dobrze "wchodzi", ofiara nie czuje się pijana, pije, pije, aż w końcu nadchodzi katastrofa i zwala człowieka z nóg. Nawet mężczyżni smakują się w tym alkoholu i jego działanie zaskakuje ich tak samo, jak kobiety. Do tego ma piekny ciemno bursztynowy kolor.
Składniki:
500 ml ciemnego piwa (ja użyłam tego)
2 małe cukry waniliowe
1 szklanka cukru
1 szklanka wody
500 ml spirytusu
Piwo, cukier waniliowy i cukier podgrzać, ale nie zagotowywać. Po ostygnięciu dodać alkohol. W tym momencie najlepiej posmakować trunku i sprawdzić czy smak nam odpowiada i czy ewentualnie dodać wody - przegotowanej i ostudzonej. Przelać do butelek. Podawać najlepiej po dwóch tygodniach.
Porterówka bierze udział w akcji:
Hmmm....na wielu naszych imprezkach stancjowych królował, osładzał i zaostrzał nam atmosferę :)
OdpowiedzUsuń:) Taaaak.... też tak miałam... :)
UsuńWiem, żer tez tak miałaś, bo bawiłyśmy się na tych samych imprezach na Krasińskiego :) we wcześniejszej wypowiedzi się nie zalogowałam
UsuńAaaaaa...i wszystko jasne .. pozdrawiam :) :*
Usuńprzydalby sie taki kieliszeczek na okolicznosc zimy, ktora nie odeszla :((( a jest 4 kwietnia!!!
OdpowiedzUsuńnalewka bardzo kuszaco sie prezentuje w tym kieliszeczku :)
pozdrawiam!
Zapraszam do mnie, na nawet dwa kieliszki ;) Pozdrawiam! :)
Usuń