BeCiUlKi

- czyli czekoladowe muffinki dla Babci i Dziadka

Moja córka Beatka, to pierwsza wnuczka dziadków, dlatego Oni tak bardzo ją kochają. W związku z tym, Beatka postanowiła pomóc mamie i wspólnie przygotować dla Nich pyszne smakołyki. Nazywają się Beciulki, bo są nakrapiane tak jak moja córcia.. i równie słodkie...Czemu nakrapiane? Bo biedactwo ma ospę, ale dzielnie to znosi i pomaga mamie w kuchni. Babeczki są bardzo czekoladowe. Mają w sobie trzy składniki, które lubią dziadkowie i ich wnuczka. Dwa rodzaje czekolady, gorzką- ulubioną babci oraz białą - ulubioną dziadka..no i banany, które lubi Beatka. Czy można było znaleźć lepszą kobinację? Nie :)
Przepis wymyśliłam sama, więc tym bardziej zapraszam do wypróbowania. Są puszyste, wilgotne, i zaskakują nasze kubki smakowe z każdym kęsem.

Składniki (na 24 szt):

Suche składniki:

• 2 szklanki mąki
• 3/4 szkalnki cukru (ja dałam 1/2 białego i 1/3 brązowego)
• 2,5 czubatych łyżeczek proszku do pieczenia
• 2 czubate łyżki kakao
• 1/2 tabliczki czekolady gorzkiej
• 1/2 tabliczki czekolady białej

Mokre składniki:

• 1 i 1/2 banana
• pół szklanki oleju
• 2 małe jajka
• szklanka mleka

Przesiewamy mąkę z proszkiem do pieczenia. Bananay kroimy w kostkę, a czekoladę siekamy w drobną kosteczkę.
W jednej misce mieszamy suche składniki, w drugiej mokre. Uważajmy na to, aby nie zmiażdżyć bananów, o to chodzi, aby w babeczce były wyczuwalne jego malutkie kawałki.
Następnym krokiem jest dodanie mokrych składników do suchych i ich połącznie za pomocą łopatki, krótko, tylko do momentu połącznia zawartości obu misek.
Foremki do muffinek lub papilotki napełniamy do 3/4 wysokości i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni, pieczemy 15-20 minut, w zalezności od tego, jak duże mamy formy do babeczek.
Po upieczeniu muffinki studzimy na kratce, a nastepnie posypujemy cukrem pudrem, oblewamy roztopiona czekoladą lub zjadamy bez dodatków.

Babeczki biorą udział w akcji: