Pralinek ciąg dalszy. Tak spodobała mi się ta zabawa, że musiałam wypróbować kolejne pomysły. Nadzienie, to uproszczona wersja Wściekłej krowy, której słodycz idealnie współgra z gorzką czekoladą. Pralina ma mocne nadzienie, także lepiej trzymać je z dala od dzieci. Jest to idealny prezent na Walentynki. Z podanej porcji wyszło mi 12 pralinek (4 cm x 2,5 cm).
Składniki:
- 150 ml mleka skondensowanego słodzonego
- 40 ml spirytusu (lub wódki jeśli chcemy słabsze nadzienie)
- 250 gram czekolady gorzkiej, dobrej jakości
- silikonowa forma do pralin
- pędzelek do smarowania foremek
Do mleka skondensowanego cienkim strumieniem wlewamy alkohol, energicznie mieszając, aż uzyskamy jednolitą konsystencję. Konsystencja musi być gęsta. Nadzienie gotowe! Prawda że proste :)
Czekolady łamiemy na małe kawałeczki. W kąpieli wodnej rozpuszczamy 150 gram czekolady (najlepiej temperujemy), następnie maczamy w niej pędzelek i smarujemy wnętrze foremek cienką warstwą. Wkładamy do lodówki do zastygnięcia. Czynność powtarzamy tak długo, aż uzyskamy odpowiednią grubość ścianek. Najlepiej zrobić to 3-4 razy.
Gdy "zbudujemy" ściany naszych pralinek napełniamy wnętrze likierem do 3/4 wysokości. Rozpuszczamy pozostałą czekoladę i ostudzoną (ale nadal leistą) przykrywamy nadzienie, dając w ten sposób spód dla naszych pralinek.
Jeżeli nadzienie wyszło nam zbyt leiste, będziemy musieli posłużyć się pewnym trikiem, żeby zrobić dno do pralinek. Mierzymy mniej więcej otwór w pralince i na folii aluminiowej robimy kleks z czekolady o takiej samej średnicy. Kleks powinien być w miarę płaski, żeby nie wystawał poza pralinkę, gdy włozymy go do wnetrza czekoladki. Gdy umieścimy wszystkie kleksy - spody w pralinkach (robimy to delikatnie, żeby nie zatopiły się w likierze) to nastepnie zalewamy wszystko pozostałą częścią czekolady.
Najlepiej, aby gotowe pralinki chłodziły się przed spożyciem jeszcze kilka godzin. Mozna przechowywać je w lodówce 2-3 tygodnie.
Pralinki biorą udział w akcji:
narobiłaś mi smaka :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życze kolejnych ciekawych pomysłów :)))
Olinka - Smakowy Raj
I o to chodzi :) Do tej pory jadłam gotowe praliny, ale te robione samemu są o niebo lepsze. Również pozdrawiam :)
Usuń