Przepis od mojej koleżanki Żanetki, sprawdził się przy okazji tortu urodzinowego dla mojej córki, tortu dla synka koleżanki, teściowej koleżanki, więc mogę z czystym sumieniem polecić :) Puszysty, delikatny i wilgotny. Polecam też wersję kakaowego biszkoptu.
Składniki (tortownica 24cm):
- 8 jajek
- 8 czubatych łyżek cukru
- 10 czubatych łyżek mąki
- 1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 łyżeczki przegotowanej wody
Białka ubijamy na sztywną pianę. Następnie dodajemy cukier i ubijamy do jego całkowitego rozpuszczenia (masa musi zacząć błyszczeć), może to trwać długo, ale nie należy tego procesu przyspieszać - ważna zasada - róbmy wszystko powoli. Kolejno dodajemy żółtka i dalej ubijamy, aż w masie pojawią się pęcherze powietrza - powinny wyłaniać się z głębi ciasta. Dodajemy wodę, ubijamy (miksujemy). Dodajemy proszek do pieczenia i stopniowo porcjami (1-2 łyżki) przesianą mąkę - tutaj wszystko mieszamy już delikatnie łyżką, najlepiej w jednym kierunku, unikając zbędnych ruchów, bo wówczas biszkopt opada.
Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia, lub smarujemy tłuszczem i obsypujemy kaszą manną - i wylewamy masę. Pieczemy w
nagrzanym do 180st. C piekarniku (u mnie grzałka górna i dolna) przez
ok. 30-35 minut. Jak mówi mama koleżanki "nie wolno tupać" :) Staramy się też nie robić przeciągów, nie otwierać (!!! :) ) drzwiczek w celu sprawdzania, jak tam biszkopt rośnie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz