Zjadło by się coś... mama wyciągnęła mrożone jagody... Drożdże w domu były, więc w pierwszym momencie pomyślałam o jagodziankach. Reszta ekipy przytaknęła z aprobatą i zanim wyszliśmy na popołudniowy spacer do lasu, bułeczki pięknie rosły pod lnianą ściereczką i czekały, aż wrócimy i włożymy je do piekarnika. Jagodzianki wyszły miękkie, maślane...Następnym razem dodam jedynie odrobinę więcej cukru, żeby nadzienie było słodsze ( w przepisie podaję pierwotną wersję, bo np. mojej mamie i siostrze smakowało, ponieważ jagody miały smak "jagód", a nie słodkiej papki). Na drugi dzień bułeczki były równie dobre, a dwie nawet zamroziłam, żeby i mąż mógł się tymi jagodami nacieszyć. Przepis odrobinę zmieniony - z bloga Twoje&Moje :)
Składniki (12 sztuk)
Ciasto
- 3 szklanki mąki
- 20 gram świeżych drożdży
- 200 ml ciepłego (nie gorącego) mleka
- niecałe pół szklanki cukru
- 70g miękkiego masła
- szczypta soli
- 1 jajko i 1 żółtko (odkładamy 3 łyżki do posmarowania jagodzianek)
Nadzienie
- 350 gram mrożonych jagód (lub świeżych)
- 5-6 łyżek cukru (ja następnym razem dodam 7-8)
- łyżka mąki ziemniaczane
- cukier puder do posypania
Jeśli mamy mrożone jagody, to odpowiednio wcześniej je rozmrażamy i odsączamy z powstałego soku.
W ciepłym mleku (mleko nie może być gorące, bo drożdże nam "umrą":) ) z dodatkiem 2 łyżek mąki i i 2 łyżek cukru rozpuszczamy drożdże i odstawiamy na 15 minut.
W misce mieszamy przesianą pozostałą mąkę i cukier, sól oraz rozkłucone jajko z żółtkiem i wyrośnięty zaczyn. Ręką wyrabiamy miękkie, gładkie ciasto a na sam koniec dodajemy masło. Gotowe ciasto odstawiamy pod przykryciem na ok.45 minut i czekamy aż podwoi swoją objętość.
Rozmrożone i odsączone z soku jagody posypujemy cukrem, obtaczamy w mące ziemniaczanej i mieszamy. Jak radzi autorka przepisu, a ja się z nią zgadzam - lepiej żeby jagody były odrobinę zbyt słodkie, ponieważ podczas pieczenia będą kwaśniejsze.
Wyrośnięte ciasto dzielimy na 12 równych części, każdą rozpłaszczamy na placuszek (nie za cienki - bo gdy drożdże ponownie wyrosną, porobią się pęcherze i sok z mrożonych jagód wyciekną przez ciasto - w przypadku świeżych jagód tego problemu nie ma) i nakładamy po 2 łyżki jagód. Zlepiamy dokładnie i szczelnie brzegi - przyłóżcie się do tego - i układamy na kwadratowej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia zlepieniem do dołu. Przykrywamy lnianą ściereczką (lub natłuszczoną folią) na kolejne 30-40 minut.
Wyrośnięte bułeczki smarujemy roztrzepanym jajkiem wymieszanym z 2 łyżkami mleka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz