- czyli pączki hiszpańskie, pączki wiedeńskie...
W większości domów w tłusty czwartek smaży się pączki...nie powiem, u mnie też już rosną drożdże na te łakocie, ale dziś w nocy przygotowałam coś innego... Robiłam je pierwszy raz w życiu, ostrzegali, że niby takie skomplikowane, ale po upieczeniu stwierdzam, że wcale nie..robi się przyjemnie a smak taki, jak z najlepszej cukierni. Z zewnątrz złocistobrązowe, a w środku wilgotne...pycha...no i świeże! :) Do swojego ciasta dodałam o jedno jajko więcej, niż jest w większości przepisów.
Składniki (na 20 wianuszków o średnicy 7 cm):
150 gram mąki (niepełna szklanka)
4 średnie jaja
szczypta soli
szczypta proszku do pieczenia (powiedzmy pół płaskiej łyżeczki) - można pominąć
150 gram masła
olej do smażenia (świeży, bo inaczej wianki nam się spalą)
papier do pieczenia
rękaw cukierniczy lub szpryca z ozdobną końcówką
Biały lukier:
1 białko
3/4 do 1 szklanki cukru pudru
opcjonalnie łyżka soku z cytryny
Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia. Ten etap można pominąć, ale jeśli to zrobimy wianki w środku będą miały bardziej równomiernie rozłożone pęcherzyki powietrza. Do rondla wlewamy 3/4 szklanki wody, masło i sól. Gdy woda nam się zagotuje a tłuszcz rozpuści jednym ruchem ręki wsypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia do środka i energicznie mieszamy, aż masa będzie jednolita, a ciasto odchodziło od ścianek. U mnie zajęło to dosłownie mniej niż 10 sekund. Poniżej na zdjęciu widzicie jaka wyszła mi konsystencja ciasta ptysiowego.
Tak przygotowaną masę odstawiamy do całkowitego wystygnięcia. Później dodajemy do niej po jednym jajku, miksujemy, i tak ze wszystkimi jajkami. Najlepiej, jeśli ten proces będzie trwał ok.5 minut, wówczas masa będzie bardziej puszysta.
Z papieru do pieczenia wycinamy kwadraty o bokach 10cm x 10cm. Ja wykorzystałam papier zużyty wcześniej do pieczenia ciasteczek. Dla pewności możecie posmarować go tłuszczem, aby wianuszki nie przykleiły się do niego, chyba że macie dobrej jakości papier, to nie musicie tego robić. Do szprycy wkładamy ciasto i wyciskamy na kwadraty pergaminoowe krążki w kształcie gniazdek. Ja robiłam krążki o średnicy ok. 7cm i zataczałam dwa okręgi, aby wianuszki były wyższe.
Na patelni (lub w rondlu) rozgrzewamy olej (mniej więcej 4-5 cm głęboki) i wkładamy wianuszki pergaminem do góry, który delikatnie ściągamy widelcem po upływie ok 1,5 minuty - odchodzi sam, bez problemów. Ważne aby wianuszki smażyć na rozgrzanym oleju, ale nie na mocnym ogniu, bo nam się spalą - ja niestety tego doświadczyłam i 4 wianuszki wylądowały w koszu, spaliły się w ciągu 5 sekund(!!!), dodatkowo olej był po smażeniu pączków...więc stary :) Więc dodatkowa rada : użyjcie świeżego oleju. Wianuszki smażymy mniej więcej po 1,5- 2 minuty z każdej strony na złotobrązowy kolor, ale obserwujcie je w trakcie i w razie konieczności wyciągnijcie szybciej/później. Pączki hiszpańskie (taka ich druga nazwa) odsączamy z nadmiaru tłuszczu na ręczniku kuchennym i dekorujemy lukrem/kolorowym konfetti/cukrem pudrem.
Aby przygotować lukier wystarczy zmiksować białko z cukrem pudrem (i sokiem z cytryny) na puszystą masę. Specjalnie podałam orientacyjną ilość cukru pudru, bo wszystko zależy jaką konsystencję chcemy uzyskać.
Moja rada: do wianuszków wystarczy odrobina lukru, więc aby nie marnować cukru pudru weźcie 0,5 lub nawet 0,25 części białka i proporcjonalnie mniej cukru pudru.
Gniazdka biorą udział w akcji:
Ależ apetyczne! Dziękuję za udział w akcji "Ptysiowo". Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo nie jest moje ostatnie słowo..właśnie do wianuszków dobiły ptysie z pastą z tunczyka :)
Usuń