- z dedykacją dla siostry
Bezy są uwielbiane przez moją siostrę w każdej postaci. Ten klasyczny deser, składający się w najprostszej wersji z dwóch składników, białek i cukru, to wbrew pozorom niełatwy do zrobienia specjał. W zależności od czasu ubijania białek, ich temperatury, wilgotności powietrza, wielkości bezy i czasy pieczenia - zawsze wychodzą inne. Mogą być suche, chrupiące, wewnątrz gumiaste, pozostawione na dzień na blacie kuchennym nabierają wilgoci, stają się ciągnące - ale takie też są pyszne. Jest wiele szkół pieczenia, a w zasadzie suszenia bezy, generalnie temperatura waha się od 80- 140°C, a czas od 1h-2h, a nawet 4h, zależy od wielkości bezy, efektu, jaki chcemy osiągnąć i oczywiście - temperatury.Przepis dedykuję jej, bo większość ona zjadła... :)
Składniki (u mnie na 35 sztuk, ale wszystko zależy od wielkości):
- 4 białka
- szczypta soli
- 250 g cukru pudru
- 1 łyżka kartoflanki
- opcjonalnie:1 łyżeczka soku z cytryny
Gotową masę włożyć do szprycy cukierniczej i na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskać bezy. Polecam zrobienie nieco większych bez, wówczas nie będą suche w środku. Zróbcie też małe odstępy między ciachami, bo troszeczkę urosną.
Piekłam w temperaturze 110 st.C. przez 45min, potem zmniejszyłam temperaturę do 90 st.C i piekłam kolejne 40 minut. Jeśli bezy mają być suche w środku należy piec je dłużej.
piękne Ci wyszły, chętnie bym jedną skubnęła
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Kilka razy już próbowałam robić bezy, ale zawsze z takim samy skutkiem, nie były do zjedzenia:)
OdpowiedzUsuńNiestety kapryśny to deser...jest wiele "ale"...spróbuj ponownie, dobrze ubij pianę, skręć piekarnik...bo lepiej dłużej suszyć, efekt zdecydowanie lepszy ;) Trzymam kciuki :)
Usuń