- jak od babci
Jak dobrze, że przyjaciółka wpadła na obiad :) Już od kilku dni chodziły za mną pierogi na słodko... i koniecznie z wiśniami...a takie wyczyny, to najlepiej w towarzystwie. Zanim wyszłam na spacer z Beatką przygotowałam farsz i wyrobiłam ciasto (zawinęłam w ściereczkę i woreczek foliowy, żeby nie obeschło).. na spacerze dołączyła niezapowiedziana koleżanka i też załapała się na pierogi...
ale nie ma tak dobrze, wszystkie miałyśmy podzielone zadania. W trójkę zgrabnie i szybko rozprawiłyśmy się z ciastem. Jedna wałkowała, druga nakładała farsz i zlepiała pierogi a trzecia poprawiała sklejenia widelcem i gotowała....ale było pysznie, głośno i wesoło...a córka przyjaciółki nie mogła się najeść pierogami - bezcenne. Lubię takie popołudnia.
Składniki (na ok.50 sztuk):
Ciasto:
- 700-750 gram mąki
- 1,5 szklanki mleka
- 0,5 szklanki wody
Nadzienie:
- 2 szklanki odsączonych z soku wiśni rozmrożonych (ciasno ułożonych w szklance) lub z zaprawy
- 300 gram półtłustego twarogu
- 3 łyżki serka waniliowego
- 1 żółtko
- 2 płaskie łyżki cukru pudru
- opcjonalnie 1 płaska łyżka masła
- brązowy cukier (lub biały)
- jogurt naturalny (lub śmietana)
Żółtko ucieramy z cukrem (i masłem), następnie dodajemy serek waniliowy i twaróg, miksujemy aż masa się dobrze połączy . Dodajemy rozmrożone (lub z zaprawy) wiśnie i delikatnie mieszamy.
Zagotowujemy mleko i wodę, czekamy 5 minut aż delikatnie ostygną i dodajemy do mąki wysypanej na stolnicy. Najlepiej, jeśli z mąki usypiemy górkę a na środku zrobimy dziurkę na wodę i mleko. W trakcie zalewania mąki trzeba uważać, żeby woda z mlekiem nie wydrążyły w mące rowków i nie wyleciała bokiem na podłogę. Ciasto powinno być elastyczne, nie lepić się do rąk i być miękkie. W razie potrzeby możemy dodać więcej wody (jeśli ciasto jest za twarde) lub mąki (jeśli ciasto za bardzo się lepi do rąk- ale z tym trzeba uważać, najpierw wyrabiajmy ciasto min. 10 minut i jeśli wciąż jest lepkie, to dopiero wtedy dodajmy odrobinę mąki).
Ciasto dzielimy na 2-3 części i rozwałkowujemy na placki o grubości 0,5 cm.Wycinamy szklanką krążki, nakładamy farsz i mocno sklejamy boki. Dla pewności można poprawić sklejone boki poprzez dociskanie ich widelcem, tworząc dodatkowo ładny wzorek. Mi z podanej porcji wyszło dokładnie 48 pierogów o średnicy 8,5cm, a farszu zostało jeszcze na 3-4 pierogi.
Pierogi gotujemy od razu po przygotowaniu w delikatnie osolonej wodzie, z dodatkiem oleju (żeby pierogi się nie posklejały). Gotujemy 5-7 minut, mieszając od czasu do czasu. Podajemy polane jogurtem naturalnym i posypane cukrem, mi przynajmniej tak najbardziej smakują. Można też użyć konfitury z malin.
Pierogi biorą udział w akcji:
Pierogi biorą udział w akcji:
piękne te Twoje pierogi :)
OdpowiedzUsuńtakiej kombinacji jeszcze nie próbowaliśmy... musi być pyszne
OdpowiedzUsuńChyba zaślinię monitor ;P Cudowne!
OdpowiedzUsuńwyglądają przepysznie ;D
OdpowiedzUsuń:) :) Dziękuję za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńTwój wpis został odrzucony, ponieważ nie masz banerka akcji. Dodaj go, a wpis będzie dodany. :)
OdpowiedzUsuńzrobione..wcześniej dodałam, ale jak po trzech dniach wciąż oczekiwał, a inne były przyjęte, to pomyślałam, że został odrzucony i wykasowałam banerek... Pozrawiam :)
Usuń