Uwielbiam pesto, ale teraz wiem, że takie gotowe ze słoiczka jest niczym w porównaniu z pesto domowej roboty. Niejednym wydawać by się mogło, że makaron z zielskiem i orzechami to nic dobrego, ale nie oceniajcie, póki nie spróbujecie! Pyszne jest również z chlebem. Podobno można też podawać pesto z rybą, drobiem, pizzą, serami - ja nie próbowałam, więc nie wypowiadam się - ale do makaronu idealny!
Składniki (2 porcje)
- 30 gram świeżych listków bazylii, czyli mniej więcej jednej doniczki
- ząbek polskiego czosnku
- 20 gram orzeszków piniowych
- 40 ml oliwy z oliwek
- sól, pieprz do smaku
- opcjonalnie: 30-40 gram startego sera o wyrazistym smaku - parmezan, cheddar (ja nie użyłam, bo to pesto jest tak pyszne, że nie chciałam zabić jego smaku serem)
Bazylię myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym lub w wirówce na sałatę. Czosnek obieramy i razem z bazylią, orzeszkami, solą i pieprzem blenderujemy lub ucieramy w moździerzu. Następnie dodajemy oliwę i ponownie miksujemy/ucieramy. Gotowe!
Rada: Jeżeli chcecie przechować pesto dłużej (do miesiąca), to przełóżcie je do czystego słoiczka, zalejcie odrobinką oliwy, zakręćcie i wstawcie do lodówki. Pesto podobno możecie też zamrozić, ale nie próbowałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz