- czyli kurczak na butelce
Z góry przepraszam za zdjęcie, ale nie miałam sprzętu i czasu, żeby zrobić inne. Przechodząc do rzeczy - wspaniały pomysł na imieniny cioci lub wizytę teściowej (ja akurat w takich okolicznościach przygotowałam to danie), czyli nie narobimy się, a będzie efektownie i smacznie. Kurczak pieczony jest na butelce z piwem i jest tym piwem polewany, ale nie smakuje nim, alkohol jedynie sprawia, że skórka jest chrupiąca i ma pękną, złoto - brązową barwę. Mięso jest baaaardzoooo soczyste, delikatne, a w dodatku mało kaloryczne, ponieważ cały tłuszcz spływa na blachę. Przepis z "Gotuję, bo lubię".
Składniki:
Kurczaka dokładnie myjemy, usuwamy ewentualne "niedoskonałości", suszymy. Szyjkę można wyciąć, można zostawić, wedle uznania. Mięso bardzo dokładnie nacieramy oliwą i posypujemy ze wszystkich stron przyprawami, które najlepiejwcześniej razem zmieszać. Kurczaka przyprawiamy dzień wcześniej i zostawimy na noc w lodówce, najlepiej na całą dobę.
Na następny dzień zdzieramy z butelki etykietę - najlepiej wkładamy na kilka minut do wrzątku lub gorącej wody, wtedy naklejka powinna sama odejść. Odlewamy połowę piwa do szklanki, warto do dzbanuszka z dziubkiem, żeby później łatwiej nam się tym piwem polewało mięso. Nakładamy kurczaka na butelkę i wstawiamy do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika. Pieczemy przez 2 godziny.
Po pół godzinie zaczynamy go polewać piwem - i czynność tą powtarzamy co 15 - 20 min.
Jeżeli wybraliśmy mniejszego kurczaka, to pieczemy go proporcjonalnie krócej, czyli kurczak 1,5 kg - 1h 30min, 1,75kg - 1h 45 min...i tak dalej.
Jeśli chcemy, żeby piwo z butelki w trakcie pieczenia kipiało, warto dodawać do niego po trochę soli.
Gdy upłynie czas pieczenia odstawiamy kurczaka na 15-20 minut, żeby puścił soki. Dzięki temu mięso będzie soczyste i delikatne.