- klasyczna, a jednak w wersji spolszczonej
    Od czasu do czasu trzeba urozmaicić sobie posiłek i zamiast schabowgo z ziemniakami i mizerią (którymi nie pogardzę) zjeść coś bardziej wyszukanego. Płaty lasagne zmnieniały miejsce w mojej szafie już z pół roku (!!!). Dziś postanowiłam zrobić z nich pożytek, tym bardziej, że mąż wrócił z dłuższej delegacji i chciałam sprawić mu przyjemność. 
    Lasagne jest w wersji spolszczonej, ponieważ dodałam do niej oprócz mielonego - kiełbasy polskiej pieczonej i marchewki. Użyłam również pomidorów w zalewie z dodatkiem soli, które zaprawiłam na zimę...ale można dodać tych  ogólnie dostepnych z puszki.
Składniki (4 porcje):
- 9-12 płatów lasagne ( w zależności od naczynia)
 - starty ser do posypania lasagne ( ja dodałam zwyłą goudę i było pyszne)
 - oliwa do wysmarowania formy i bułka tarta do jej posypania
 
- 400g mięsa mielonego (najlepsze wołowe, ja użyłam dobrej jakości wieprzowinę)
 - 1 laska kiełbasy polskiej pieczonej (ok.100g )
 - 1 duża marchew
 - 1 duża cebula
 - 2 ząbki czosnku
 - 2 puszki pomidorów w zalewie (lub pomidory z własnej spiżarni)
 - 1 łyżeczka bazyli
 - 1 łyżeczka oregano
 - odrobina oliwy do smażenia
 - sól, pieprz, papryka słodka, papryka ostra
 - 100ml białego wytrawnego wina (opcjonalnie)
 
- 1/4 kostki masła
 - 3 łyżki mąki
 - 2 szklanki mleka
 - sól, pieprz, gałka muszkatołowa
 
    Zaczynamy od pokrojenia wszystkich składników, czyli cebuli, marchewki, czosnku, kiłbasy. Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy mięso mielone i mieszamy w taki sposób, aby powstały malutkie grudki. W między czasie dodajemy cebulę, czosnek, marchewkę i kiełbasę, od czasu do czasu mieszamy, aż farsz nam się lekko zarumieni. Jeśli mamy wino, to teraz jest odpowiedni moment, aby zalać
 nim mięso i odczekać dwie minuty, aby znaczna jego część odparowała.
 
Teraz nadszedł czas na pomidory. Je możemy dodać
 w całości do farszu i rozdrobnić
 na patelni tak, aby były wyczuwalne kawałki, a możemy wcześniej zblendować, aby uzyskać
 konsystencję sosu.
Doprawiamy bazylią, oregano i przyprawami. Dusimy jeszcze chwilkę (ok.10 min) aż farsz zgęstnieje i uzyska odpowiednią konsystencję.
    Kiedy farsz nam się dusi, możemy zabrać się za sos beszamelowy. W naczyniu o grubym dnie rozpuszczamy masło i powoli dodajmy mąkę, szybko rozprowadzając go w tłuszczu trzepaczką, aby nie powstały nam grudki. Zanim mąka się zarumieni dolewamy mleka i ponownie energicznie go mieszamy. 
Gotujemy beszamel, aż zgęstnieje i doprawiamy do smaku solą, pieprzem i gałką
muszkatałową.
Jeśli powstaną jakieś grudki to spokojnie, albo przelewamy sos przez sitko i pozbywamy się grudek, albo blendujemy beszamel - i problem z głowy... Chociaż lepiej jak wyjdzie nam od razu, bo zaoszczędzimy czasu i brunych naczyń.
    Naczynie do zapiekania, najlepiej w kształcie prostokąta - smarujemy oliwą, wysypujemy bułką tartą. Płaty lasagne obgotowujemy wstępnie w wodzie ok 3-4 min. ( gdy dodamy surowe, będziemy musieli zapiekać dłużej o ok. 20 min.). Teraz zaczyna się układanka. Spód naczynia wykładamy płatami lasagne, pokrywamy warstwą mięsa, polewamy beszamelem, następnie znowu makaron i tak do wyczerpania składników, kończąc na beszamelu. Ser zcieramy  na tarce i posypujemy lasagne na wierzchu, ale to dopiero pod koniec pieczenia. Piekarnik rozgrzewamy do 200st C.i pieczemy ok 25 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz